Chciałbym podzielić się z Wami historią jak powstało Dogcessories.
Żaden cytat nie nadaje się lepiej do wyjaśnienia przyczyn, dla których dotąd nie pisałem i nie dzieliłem się moimi doświadczeniami ze światem. Powodowała mną zwykła obawa o marnowanie czasu mojego i mojej rodziny na coś co było już zrobione, a po drugie na coś co może być jako tandeta właśnie zdefiniowane. Niechaj zatem posłuży za inwokację.
Co spowodowało, że zmieniłem zdaniem i jednak próbuję? Dziesiątki osób, które po rozmowie na temat pracy naszego zespołu, stwierdziło, że muszę o tym opowiadać światu. I kolejne parę rozmów kończących się w podobnym tonie w Bostonie (rym mimowolny). Postanowiłem więc zacząć i dam się ponieść fali.
Zawsze staram się, aby inicjatywy których się podejmuję były przepuszczane przez sito, w którym gęste oczka to własna przyjemność i pewność dłuższego zaangażowania, ogólna użyteczność, zgoda z moją moralnością i możliwość uczciwego zarobienia pieniędzy. Wierzę zatem, że moje podcasty i teksty pomogą przyszłym przedsiębiorcom i innowatorom w realizowaniu swoich projektów oraz ich umiędzynarodowieniu, a sam Blog pomoże w przybliżeniu większej ilości osób naszych projektów i misji, w które wierzę i w które wkładam całe serce. To czego boję się najbardziej w sferze zawodowej to porażka i bankructwo, niemniej jednak, nawet jeśli polegnę, to ten tekst będzie stanowił źródło wiedzy dla przyszłych przedsiębiorców z podobnymi ambicjami i produktami, które mogą podbić świat.
Zadanie jest bardzo trudne, ale możliwe. Śledźcie ze mną nasze losy.
Zapraszam do dalszej lektury.
Łukasz Skryplonek
założyciel Dogcessories